Najnowsze wpisy, strona 12


lut 24 2006 Bez tytułu
Komentarze: 0

i jakbyniebylo.
Powtarzam sie bo jedno
mi tylko na mysl, a moze
dwa mi na mysl.
Tu dum, tu dum.
Cierpie chwilowo.
Chwilami.
Wydawalo mi sie.
Ze bedzie lepiej jesli.
Mylilam sie.
Chce miec nad wszystkim
kontrole.
Albo idz w cholere.
Poki jeszcze nic sie
nie zaczelo.
Zielone bzy, bezy.
Szaro bure odczucia.
Uczucia i kwiaty
nieistniejace.
Mysli dziwne, najrozniejsze.
Mozg paruje jak goraca
woda, parzy.parzy.o tak.
Chcialabym pospac.
ciezki los mam-jak mi dzisiaj
spiewno bylo.wcholerewcholere.
Przytul sie do mnie we snie.
I tylko oddychaj spokojnie.
Niemownic.
lekko dlonmi obejmuj tu i tam.
i jesli poczuje, ze pragne
Cię pragne.
Mozesz wszystko.
mozesz.

d2ieciak : :
lut 23 2006 Bez tytułu
Komentarze: 0
Image hosting by Photobucket

Juz nie tak cieplo.
Raczej obojetnie.
Raczej slabo.
Gorzko.
Juz raczej zazdrosc
i stres.
Juz raczej.raczej.juz.
Nigdy nie umialam
spogladac na Ciebie
normalnie.
W ten normalny
ludzki sposob.
Oszukiwalam sie
i oszukiwalam, az
wkoncu trafila przyslowiowa
kasa na przyslowiowy kamien.
Policzki mi plona i
czuje, ze jest mi z sama
soba dobrze.
Nerwowe sny, nerwowe poranki.
Zimno, niewygodnie,
okropnie.
Wcale nie mam ochoty
w ten weekend wychodzic.
chcialabym sie mocno
w Ciebie wtulić i nic. i nic.
Wdychac Twój mlodzienczy zapach
i zachwycac sie delikatnoscia
rak Twoich.
Czy Ty to robisz specialnie?
Czy Ty, wlasnie Ty. jestes
bystry?
A wiadomosci wieczornem przychodza
2.Z prawej i lewej strony.
I tylko przy jednej serce bije mocniej.
i chce sie powiedziec "kocham Cie"
zwyczajnie, beznamietnie, bezuczuciowo.
Z przyzwyczajnenia.
Chce mi sie chce.
I czuje wkoncu, ze zyje mimo wszystko.
i gdyby to dzisiaj mialo sie skonczyc,
dla mnie trwaloby tygonie, miesiace,lata.
Cale wiecznosci.
Historie niespelnione, zatrute wieczory,
chore poranki. południowa godzina w
budynku z cementu. w klebku nerwow.
Ludzi, osob, zdarzen.
a o 18 jest mi cieplo, chociaz na
dworze minus, a moze to plus 2 czy 3.
Ogrzewasz mi serce, chociaz ono
spala juz się.Po drodze stromej ide, ide
ale z Toba za reke nie boje
sie spasc.
tu dum tu dum.napisz mi cos.


d2ieciak : :
lut 22 2006 Bez tytułu
Komentarze: 0

cieplo mi.

d2ieciak : :
lut 21 2006 Bez tytułu
Komentarze: 0

Nie chce o tym rozmawiac
nie chce nawet o tym myslec.
Jest mi wstyd, cholernie
wstyd.
Jelita wywracaja mi sie na
lewa strone.
Wszystko zalal deszcz, granatowy,
ciezki, nieopanowany.
Rani mi rece i wygladam jak
po iglach stosie.
Bylo. no bylo.
zostawic w szufladzie
wspomnien i potraktowac
to jako kolejne zludzenie.
Dzis jest inaczej.inaczej.
bo z tej jednej malutkiej
strony, cieplo.
a z 2 czy 200 mechanicznie
obrzydliwie, zakaznie,
i przez glowe przebiega stado
mysli. W chwili.jedynej.jednej.
Chcialo mi sie zabic stworzenie
to.to.
Zalosne, najlepsze okreslenie.
Moje zachowanie czy to kogokolwiek.
Bylo minelo. i znow bedzie. i bedzie.
Gdyby nie te kilka chwil to moze i
nawet powiedzialabym.romantycznie.
Ale co to za romantycznie w bezdechu?
co to za romantycznie z bolem
ogromnym jak wszystko co nieuniknione.
i wszystko jak kot parszywy rosnie
mi w oczach i przygniata.
Gdyby tak wyjac, uciac, wybic.
I gdyby wiecej pewnosci siebie.
A tu nic.
prawictwo cholerne, jebane.
Suka.kurwa. i wszystkie piekne slowa,
co rania gardlo sztyletami
zatrutymi.
Popelnilam samobojstwo.
a teraz musze odpowiadac za swoje
czyny przed sadem wielkim i ogromnym
wiekszym niz sala weselna, wiekszym niz
Twoj dom, statek, niz Twoja lodz ratunkowa.
Schowalam sie w szafie.naniby.
Bo przed niczym nie uciekne tak serio.
serio.
Mialo byc piekne, jest zatrute.
Z buzi mi leci ropa.
wyssalam Ci krew z PLUC!
ODDYCHJ KURWA ODDYCHAJ!

d2ieciak : :
lut 19 2006 Bez tytułu
Komentarze: 0

boszesz.jpg

I pomyslec, ze kiedys
czekalam na ten przeklety.
jutrzejszy.dzien.
Zrobie to raz i nigdy juz
do tego nie wroce.
o 18.00 zemdleje.
Nie jestem dziwka.
Dorota, zabierz mnie stad.
Poniedzialek jutro, wiesz?
wsrod lawek i bydla.
Dorota prosze zabierz mnie stad.
K. przepraszam Cie.
juznigdywiecejtylkojutro.
kochany.
...
Loki Twoje rude wypelniaja
mi pustke.
Dorota-Dolores.
Bo ja mam to do siebie, ze
swoje kochanki nazywam od
podstaw.
Malina Ty wiesz.cos.o.tym.
Ale Ciebie juz niemaniema.
I dobrze bo bylas toksyczna.
Bylas i juz nigdy Cie
niebedzieniebedzie.
Tak samo jak jutrzejsza godzina
18.00 juz nigdy sie nie
powtorzyla.
Boje sie i niewiemcotobedzie.
Dorota poczytasz mi nadobranoc.na?
Zasnelam.pod.prysznicem.

d2ieciak : :