czterystaszescdziesiat
zlotych wydane.
Na ciuchy.naszmaty.graty.
Pieniadze rodzicow.
Szkoda slow.
A niedlugo znowu pojade.
Wypalac sobie pieniedzmi
dziury w dloniach.
Papierkowe listki stracily
wartosc.
Gdy dostaje sie wszystko
wszystko czego sie chce.
I pomyslec, ze niedlugo
znowu bedzietosamoto.
Pojade by odziac nagosc
swa.ochydna strone
bezbarwnej postaci.
.fobie moje male,
umyslowe niedorozwiniecia.
Zwiniecia.
Uczucia pochowane smiech
w plucach i lzy w oczach.
Kregoslup zlamany i oczy
sine.
________________________
I mialam ochote napisac
Ci, ze jestem sama.
Wiesz.
NiechceCietu.
naprawdenana.
________________________
Plotki.ploteczki.
Dobrze, ze niepewne.ze
telefon jest gluchy.
dobrze.
________________________
Z usmiechem na ustach na
Ciebie spogladalam.dzis.
Przez sekundy.chwile.
Wydawalo mi sie, ze
patrzysz na mnie i cos.
cokolwiek.czujesz.czujesz.
Nic mi nie pozostaje.nic.
Musze milczec.powstrzymywac
rece niesforne.Odwracac
glowe i domyslacsie.
Nigdy nie moglam.niebedemogla.
Jestes moim cichym pragnieniem.
Oddawniendawna.
Musze sie przyznac sama przed
soba.
Zrob cos.ChceCie.
^ostatnio jakos nam wszystko
z trudnoscia przychodzi.
Mojmaly.K.
________________________
Na duzym ekranie meska milosc.
Uczucie niepowstrzymanepiekne.
Przegrody nosowe cisnely
i lzy sie laly do ust mych.
Nie moglam zasnac.
_________________________
Dorota.dzieki Ci.
Nauczylas mnie tylu rzeczy.
Nauczylas mnie nikomu o nas
nieopowiadac.
Nauczylas mnie opanowania.
W sytuacjach gdy ludzie
zachowuja sie jak idioci.
Nauczylas mnie byc cicho i
milczec kiedy w kims odzywa
sie egoizm.
Mowilas mi "smiej sie z
ludzi.smiej sie z kobiet.
z mezczyzn.nie otwierajac
ust.rozmawiaj ze soba kochana"
"Idioci nie sa warci Twojego
krzyku.Dian.nawet Twoich slow"
Czasami Cie nienawidzilam.
Myslalam, ze chcesz mnie zniszczyc.
Tylko Twoje piekno.powstrzymywalo
mnie od ucieczki.
Dzis rozumiem jak wazna bylas.jestes.
Nie mam odwagi zapukac do Twoich drzwi.
Do mieszkania tamtego trafilabym
nawet z zamknietymi oczami.
Gdy prosisz mnie o spotkanie.mowie.
ze.czasubrakmi.
a pozniej odkladam sluchawke i placze
i rycze i uderzam piesciami w kolana.
Chcialabym zebys poprostu przyszla.
Chcialabym Cie zobaczyc pod drzwiami
mojej szkoly.
W Twoich rudych lokach.piegach.buzce
morelowej.w Twoich dzinsach podartych
levisa rozmiaru 34.
w podkoszulku bialym ramones'ow XXS.
w przybrudzonych oldskulowych najkach.
Boze. jestes idealna.
Oczy zazdrosne za Toba ulica ganiaja.
A w torebce mala buteleczka spirytusu.
i kiedy mi powiedzialas telefonicznie,
ze mnie kochalas i kochasz.
Bylam gotowa zabic sie dla Ciebie.
mysle o Tobie duzo.a chcialam zapomiec.
I uzaleznienie od zakupow to chyba
Twoja zasluga.
Gdy sciagalas wszystko z wieszkakow
i szlas do kasy.
Umieram za Toba.