Archiwum 19 stycznia 2005


sty 19 2005 PROSZE...
Komentarze: 27

Dlaczego Ci najbardziej potrzebni
nie potrafia zrowumiec, niektorych
tak wazych dla mnie rzeczy..?
JAkby nie mogli wejsc do mojej
glowy i zobaczyc, ze ja naprawde
potrzebuje wsparcia i rozmowy
a nie jeszczem wiekszego nacisku
i zalu w moim kierunku..
To sie dzieje tak czesto..
A ja tylko placze..
Nie potrafie juz mowic
o tym co czuje..
Boje sie niepotzrebnych klotni
boje sie smutku,
bezsilnosci...
Dochodzi do tego, ze nawet
sie nie bronie, co kiedys bylo
dla mnie -nie-do-pomyslenia.
Co sie dzieje z takim czlowiekiem,
ktorego kazda mysl zostaje zaatakowana.
To jak lawina, ktora pedzi w kierunku
miliona ludzi chociaz oni sami
nie zrobili nic zlego..
Szkoda tylko, ze ta lawina
nie posiada sumienia i dlatego
mozemy ja usprawiadliwiac..
JA WCALE NIE JESTEM TAKA ZLA
ja tylko prosze czasami o troche
zrozumiania..
Zeby moje "NIE" nie bylo
tak zle odbierane, mam
powody zeby to mowic...
Jednak nikt tych powodow nie chce
nawet sluchac a co dopiero myslec
nad nimi czy je widziec..
Brakuje mi rozmow, zwyczajnych
najzwyczajniejszych kiedy ja
bede mowic a osoba do ktorej kieruje
potok slow, mysli ...nie bedzie
zaraz ich krytykowac...Tylko poslucha
Nawet kiedy jestem wesola czuje sie
jakbym tym moim "dobrym humorem"
popelniala jakies wielkie wykroczenie..
Ktore zaraz zostaje zauwazone..
W moim domu nie czesto spotykam
kogos kto ufa mi a tym bardziej
daje mi jakies szanse...
Ciezko mi z tym..
Dlatego probuje to jakos wyprostowac..
Nie sprawiac klopotow
-a Tu niespodzianka to tez zalicza sie do wykroczen...
Tak mi strasznie przykro, ze cokolwiek bym nie zrobila
staje sie dla wszystkich problemem..
Nie potrafie sie odnalezc..
Mam kogos w swoim zyciu bardzo waznego..
Kogos dla kogo jestem w stanie to wszysstko przejsc..
jednak latwiej mi bedzie jesli ludzie
beda mnie probowali uszczesliwiac a nie dolowac
nie krzyczec..nie denerwowac sie na mnie
Zaakceptowac to co mam a nie to co powinnam mniec..
BOLI..

ja i babcia Jadzia.
d2ieciak : :