Archiwum 09 grudnia 2004


gru 09 2004 PRZYSTANEK...
Komentarze: 21
Jest ciezko, gorzej niz by sie moglo wydawac
Umiera we mnie sila i walka z przeciwnosiami losu
Nie sadzilam,ze kiedys bede sie tak czula...
Z takiego mozna by powiedziec blahego powodu..
Nie dla mnie, teraz to jedna z wazniejszych rzeczy.
Staram sie jak moge najmocniej, staram sie cholernie
a wali mi "leb na szyje"
...
Moglam pomyslec wczesniej, postarac sie.
Teraz zaoszczedzilabym sobie lez, i strachu.
...
Juz mnie chca leczyc, juz mi wmawiaja...
A chora nie jestem...
Bo przeciez slabosc to nie choroba...
Bo przeciez nie umieram...
Chyba, ze tak bardzo...zle mi bedzie...
Chyba, ze na kolana przed Bogiem padne...
Chyba, ze smierc zakreci sie we mnie...
Upadne...
...
Ten tytulowy "przystanek"
Zrodzil sie w mojej glowie...
Dopuki autobus nie przyjedzie
Nie oddale sie od niego...
...
Dlatego...na chwile przestane zyc dla innych..
Tylko dla Ciebie kochanie, bo na przystanku
zawsze ze mna stoisz, nie opuszczasz mnie na krok
...
Powodzenia Diano,powodzenia...
Zyczyla sama sobie...

d2ieciak : :