maj 03 2006

Bez tytułu


Komentarze: 0

Moja kobieta ma
mezczyzne.
Paradoks.
a mnie zazdrosc
kuje.w dolku
sciska.gwalci.
Napycham mozg
wata cukrowa, ktorej
smaku niepamietamnie.
Chce mi sie krzyczec.
Bo zrobilam krok.krok.
Chcialam juznawetpojechac.
atuatu.
Ze ma, ze normalnie.
ze nic miedzy nami
nie zmienne.niezamienne.
nie.
gowno prawda.
Boje sie.
.
Szukam wzrokiem bladzacym
tu i tam.oczu nieznanych.
zaplakanych.zapitych.
zacalowanych przez usta.
moje.moje.
na smierc.
Nabieram na lyzke zycia
krwi pol kilo.
Wlewam Ci do gardla i
czekam az wydalisz ja,
bym mogla sporotem
w krwio_obieg wepchnac
czerwona substancje.zywota.
despota.
.
Czekam na alkoholowe reakcje.
Na zrenice inne niz zwykle.
Na usta czarne jak wegiel
i wlosy rozowe z radosci.
.
Zapakuje w koperte snow
pietnascie.
Goracych, necacych, plonacych.
Slina moja na brzegu.
Wiec oblizuj zlizuj gdy
list dostaniesz.
Jesli zrobisz to zbyt lapczywie
brzezek koperty rozetnie Ci
wargi.
.
Kocham Cie.i boje sie, ze
strace.strace.Ciebie.strace.

d2ieciak : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz