I CzaSaMi jeSzCze teSknie...
I CzAsaMi jeSzcze pLaCze...
...
Lubie kiedy Cie nie ma..
aLbo mnie..
Kiedy Sie nie wiDzimy..
jest mi LaTwiej..
Te puste spojzenia i te bezdzwieczne sLowa..
...
Na chwiLe...nie cierpie..
i CoDzieNNie pLacze...
NaWet Kiedy TeN ChoRy uSmiech...poJaWia sie
na mojej twarzy...to jest on uSmiechem BOLu...
CHciaLabym...Cie OStatNi RaZ...
i ZEby TeN OStatni RaZ PoWtaZaL Sie CoDzieNNie..
TrwaL BeZ KoNca...moZe Wtedy...Nie CzuLabyM..
TeJ PustKi...
...
MoWiLi mi...ze...To TyLko ChwiLowe..
dLaczego wiec to "cHwiLowe" trwa tak DLugo??
cHce mi sie wyC...Za KaZdym RaZeM..kiedy
sPoGLaDaM na Ciebie i UDaJe ze Cie nie widze...
UDaje..Ze JeSteS OBojEtny...i okLamuje SaMa siebie..
...
i kiedy nadchodzi ten...Dziwny DzieN..
MAm Twoj...dotyk TYLko dLa..Siebie na SekunDe..
Wtedy...JesteM...Inna...
taka...LeKKa...taka nieucHwytna..
...
WyLaNAczaM sie...
Nie Ma Mnie dLa..nikogo..
no moze TyLko ... moj SuFit..
ma czastke mnie...
bo...przeciez patrzy na mnie...
kiedy jest mi ciezko..
TyLko...on widzi..
a moZe to ja WiDze...go..
NiBy to kaWaLek BeTonu...a TAKi...Madry...taki...scHorowany..
...
Strach??
JuZ DLa..Mnie .. nie Istnieje...
BO jak mozna...BaC Sie koGOS kto Cie rozumie..
...
ZAciskam...zeby...
i wmawiam sobie..ze potrafie wyzucic...uczucia z mojego...serca...
aLe z dnia na dzien...
to robi sie duzo trudniejsze...
...
i ta SLoNeCzna..PoGODa...
Ktora...DaJe...mi...nadzieje..na lePsze..JuTro...
Ktorego nigdy nie DOtrWaM..
BO jak moZna..ZyC..KochajAc.??..
nie mozna..
MiLosC...Nie jest...dLa...mnie....
to nie MoJ CeL...
...
juZ nie SiLna...TeRaZ..ZaPLaKaNa..I NieZyWa..
i kocham ...
i..musze
i niemoge przestac..
niepotrafie..
bo za duzo we mnie Ciebie Jest...
...
KiedyS SKoCze Z 8 Pietra..
miedzy..5 a 4...
ktos mnie zLApie..
i...
tak..narodze..sie..ponownie..
jako...istota INNA