lut 02 2006

Bez tytułu


Komentarze: 1

Wolalabym-byc
Hermia Grendzer
albo chociaz Dzini.
niz.
pamietnikowa narkomanka
z butelka taniego winka
i pochwa rozwarta i gotowa.
Zaskoczenie, co?
bo mnie ciagnie do ciepla.
Mam dosc gluchego krzyku,
niepewnosci.
Potrzebne mi bezpieczenstwo.
Bo ja wcale taka niejestem.
Osuwam sie na podloge
jak male dziecko, chce mi sie
plakac.
Duzymi slonymi lzami.
Chce jak dawniej budzic sie
w pizamce i czekac az z usmiechem
pojde do przedszkola za rogiem.
Chce wtulic sie w ciply sweter
na kolanach.
Boje sie ciemnosci i duchow.
Boje sie jutra.
Zlap mnie za reke i poprostu badz.
Nie oczekuj, nie caluj.
Ocieraj lzy i pozwol mi
wolna byc.
Ja poprostu niemoge.
Seks z kimkolwiek napawa mnie
obrzydzeniem a sliski jak waz
jezyk powoduje odruch wymiotny.
Jestem jeszcze
dzieckiem.

d2ieciak : :
momo~~blog
03 lutego 2006, 18:06
dobrze powiedziane.....

Dodaj komentarz